2016/06/26

#Zardzewiałe emocje

#Zardzewiałe emocje

Ten moment, kiedy wiruję na skraju załamania nerwowego, pomiędzy miłością a tęsknotą. Z paczką zardzewiałych uczuć, gdy dym z papierosa wypala mi płuca. Zgrabne palce toczą bitwę, chcą dotknąć suchych ust, aby poczuć tę błogość. Tylko chwilową. Tylko ulotną. Nietrwałą.
To ten moment, gdy wiem, dlaczego do mnie wtedy nie podszedłeś. A doskonale pamiętam to spojrzenie, które przejrzało mnie na wskroś, jakby przebiło moją duszę. Dokładnie pamiętam tę odchyloną głowę w moją stronę i kilka sekund wstrzymanego oddechu. Poprawienie marynarki. I ten blask bijący z niebieskich tęczówek. Czas się zatrzymał, istniał tylko dla nas.
To ten moment, kiedy uświadamiam sobie, że nie chciałeś mnie skrzywdzić. Bałeś się, że to spierdolisz. Że nie wyjdzie. Że się rozczarujesz. Że nie smakuję jak mięta z maliną. Że mogę Cię uzależnić. I najgorsze, że w końcu kiedyś zniknę.
To ten moment, gdy już wiem, iż nie byliśmy sobie pisani. To by nas wypaliło. Chociaż nadal miewam chwile, w których uświadamiam sobie, że jednak nadal mi zależy. Lecz po sekundzie to odchodzi, i mam nadzieję, że odejdzie bezpowrotnie.
To ten moment, kiedy wiem, że chodziło o coś więcej. Nie chodziło o tylko fizyczne zbliżenie. Chodziło o tę napiętą atmosferę wyczuwaną w powietrzu. O chemię. O coś więcej. O miłość.
To ten moment, gdy wiem, dlaczego do mnie wtedy nie podszedłeś.

I gdybym nie miał kilku cech o których wiem
Pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień
Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę
Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę
I w moim innym świecie jesteśmy blisko
Ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko
~ Pezet — W moim świecie

To ten moment, gdy już po prostu to wiem. Bez zbędnych tłumaczeń i usprawiedliwień. Wiem.
Tylko... Leżąc obok dwumetrowego mężczyzny, wiem, że chcę, abyś to był Ty. To on mnie dotyka tak, że skóra mięknie pod palcami. I gdy to robi, lubię tę pustkę w swojej głowie. Przeznaczoną tylko dla mnie. Bo to mnie leczy. Uzależnia. I sprawia, że choć na chwilę zapominam.
Jednocześnie doskonale wiem, że chciałabym się przekonać jakby to było z Tobą.
Tylko to ten moment... Kiedy wiem, że... I nigdy się nie dowiem, bo nigdy Cię nie spotkam.


Od Autorki: I już nigdy się nie dowiem, bo nigdy Cię nie spotkam. Tekst napisany pod wpływem chwili i ogólnej potrzeby, tej najsilniejszej - wewnętrznej. Czasem jeszcze próbuję to zrozumieć, ale chyba się już nie da, więc trzeba to przedstawić i poddać zapomnieniu.
Widzisz? Pogodzili się.

Widzimy się o zachodzie słońca.

5 komentarzy: